Wednesday, April 30, 2014






  Glupie dzieci... 21 wiek

Nastała noc w domu rodziny Parksons. Debi odrabiała lekcje, jej oczy skupione na zadaniu. Angielskiego, tylko w tym była dobrb.. potrafiła napisać zawsze ponad limit. Kochała to.. pisanie powieści. . Lecz, nie udawało jej się to. .. zawsze pisała smutno. . Zawsze depresyjnie. Rodzice i panie stwierdzili, że jest coś z nią nie tak. Zaprowadzili ją do psychologa. . 

Ale przecież to tylko pogarsza stan człowieka.  Jak każdy myśli- boże jest z nią coś nie tak

Mogli ją zostawić w spokoju... niewiedzieli, że jak każda nastolatka w 21 wieku ma depresje.. ale to normalne, tak już teraz jest, rodzice nie rozumieją. Przecież to oczywiste.

Tamtego dnia jak każdego, Debi denerwowała się kolejną wizytą u psychologa.  Jak miała jej wytłumaczyć rany na rękach?  .. prawda była że tneła się przez rodziców. .. i że każdy myślał ze ona jest jakas psychiczna! Gdyby tylko zrozumieli.

Następnego ranka.. nastała pora wizyty. Matka ze stresem, wygonila ją z domu - ja dziś nie moge idź sama- krzyknęła do córki. 

Debi u psychologa denerwowała się. .. pani psycholog oglądała jej rękę. .. gdyby tylko zrozumiała. . Ale nie, po chwili stanęła i mruknela - to co robisz jest złe nie pomozesz sobie takim czymś. 
Przecież ona wiedziała że to nie pomoże; wiedziała że nic tym nie osiągnie. 
Minęło kilka dni. Rany się zagojiły. Debi była jak nowa.
W szkole niestety nie było tez łatwo.  Każdy jej dokuczał, to za to, to za tamto. Zawsze mieli jakiś powód.  Nie ważne jaki - tylko żeby był. 
Była jedna osoba która ją rozumiała. Jej najlepszy przyjaciel. Debi nie zauważała tego natomiast. . Myślała że nie ma nikogo .... że jest sama. Brakowało jej kogoś. Zaczęła sama sobie tworzyć problemy. ..ale czy to była jej wina? Nie.. to była wina tych ludzi, którzy ją zniszczyli.  Tych ludzi,  którzy w nią nie wierzyli.  Popadła w depresję przez nich.
Wybiegła z klasy do toalety... w telefonie trzymala żyletke.... zaczela chlastać całe ręce. .. po żyłach po wszystkim. .. boże co się z nią stało. ..
Dziecko nie tnij się po żyłach! ! Bo się zabijesz... 
Ale w tym problem. Debi chciała nie -żyć. 
Także uważaj na słowa. . I jak oceniasz człowieka. .kazdy jest normalny na swoj sposób nie ma osób perfekcyjnych. Ty nie jesteś Perfekt.  NIGDY nie będziesz. Nie myśl że nie masz nikogo... zawsze ktoś jest.. zauważ ich.. 

Koniec

By: Mel

No comments:

Post a Comment